2022 wakacje Dorota i Rafał

9 dzień - 23/06/2022
Dzień zaczął się nerwowo, bo w warsztacie Renault powiedzieli, że zajrzą nam do samochodu najwcześniej w poniedziałek. Inny warsztat odmówił nawet obejrzenia auta. Wezwaliśmy więc HAK, czyli tutejszą pomoc drogową, aby chociaż zdiagnozowali problem. Okazało się, że padł akumulator a dziwne komunikaty  z komputera pokładowego  nt świateł i układu kierowniczego były wynikiem problemów z zasilaniem. Odetchnęliśmy z ulgą i zdecydowaliśmy spędzić ten dzień w pełnym relaksie. Najpierw basen przy pensjonacie (cały dla nas!) a później kąpiel w morzu i wreszcie wieczorem elegancka "owocowa" kolacja w Zlatnej Vali. Najlepsze owoce w Chorwacji o tej porze roku to owoce morza. Pamiętaliśmy rownież o naszych kochanych tatach i ich gustach kulinarnych!

8 dzień - 22/06/2022
Dziś krótko, bo nie mamy nastroju do pisania. Miała być wycieczka do starożytnej Puli, ale samochód nam nie zapalił i jutro trafi do warsztatu (dziś jest święto). Z kolei z karty kredytowej Doroty ściągnięto opłaty za jakieś reklamy na Facebooku bez jej autoryzacji. W efekcie konieczne okazało się zablokowanie karty i wystąpienie o nową. Do tego pogoda była średnia, padał chwilami deszcz. --

7 dzień - 21/06/2022

mija tydzień naszego pobytu i chyba przyszła pora na przesilenie. Pierwsza połowę dnia spędziliśmy znowu w Słowenii w Piranie - uroczym miasteczku na wybrzeżu (skąd zdjęcia). Przez drugie miasteczko - Isolę - przejechaliśmy tylko, bo brak było miejsc do parkowania. Miałoby trochę plażowania ale się nie udało "z przyczyn obiektywnych". Po południu wyczekiwania przeze mnie wycieczka na rowerze wzdłuż wybrzeża prawie do Nowego Gradu nie rozczarowała. Zamierzam następnym razem dojechać do tego miasta a także wybrać sie innego dnia na północ. Rowery są tu bardzo popularne nawet wśród emerytów, choć wynajem nie jest tani. Powszechna możliwość wypożyczenia ebików powoduje ze każdy nawet starszy może sie cieszyć żwawą przejażdżką. Ja czuje te 40 kilometrów dziś zrobionych. Ostatnie zdjęcie z dzisiejszej wyprawy rowerowej i kreatywne upiększenie i tak skalistego wybrzeża.

5 dzień - 19/06/2022

Wstaliśmy bardzo wcześnie pomimo Niedzieli i wyjeżdżaliśmy pustymi ulicami z Lubljany, choć na drogach nie było już tak pusto. Trzeba było zatankować, zrobiliśmy to w Słowenii i rzeczywiście paliwo tańsze niż gdzie indziej, tzn ceny zbilżone do polskich. 

Już o dziewiątej dotarliśmy do zamku Miramre pięknie położonego nad samym morzem. Wnętrze świetnie zachowane z oryginalnym wystrojem i ogromny, zadbany park. Dzięki wczesnej porze udało manam się zaparkować i zdążyć przed największym tłumem. Podobnie w Triescie, w którym pomimo wielu zabytków, również tych z czasów starożytnych największe wrażenie zrobiły wszechobecne meduzy w morzu i kanale. No i oczywiście włoskie lody pyszne choć bez laktozy i ze stewią. Na zakończenie pobytu we Włoszech spędziliśmy kilkadziesiąt minut w maleńkiej nadmorskiej Muggii.

Przejechaliśmy znowu przez kawałek Słowenii i po kilku niezbyt przyjemnych przygodach drogowych (przejeżdżaliśmy na autostradzie obok płonącego samochodu a do miejsca naszego noclegu nawigacja prowadziła nas droga która w pewnym momencie stała się zamknięta dla ruchu) dotarliśmy do celu do Duby, obok trochę większej miejscowości Umag.