Miramare i meduzy - dzień piąty
5 dzień - 19/06/2022
Wstaliśmy bardzo wcześnie pomimo Niedzieli i wyjeżdżaliśmy pustymi ulicami z Lubljany, choć na drogach nie było już tak pusto. Trzeba było zatankować, zrobiliśmy to w Słowenii i rzeczywiście paliwo tańsze niż gdzie indziej, tzn ceny zbilżone do polskich.
Już o dziewiątej dotarliśmy do zamku Miramre pięknie położonego nad samym morzem. Wnętrze świetnie zachowane z oryginalnym wystrojem i ogromny, zadbany park. Dzięki wczesnej porze udało manam się zaparkować i zdążyć przed największym tłumem. Podobnie w Triescie, w którym pomimo wielu zabytków, również tych z czasów starożytnych największe wrażenie zrobiły wszechobecne meduzy w morzu i kanale. No i oczywiście włoskie lody pyszne choć bez laktozy i ze stewią. Na zakończenie pobytu we Włoszech spędziliśmy kilkadziesiąt minut w maleńkiej nadmorskiej Muggii.
Przejechaliśmy znowu przez kawałek Słowenii i po kilku niezbyt przyjemnych przygodach drogowych (przejeżdżaliśmy na autostradzie obok płonącego samochodu a do miejsca naszego noclegu nawigacja prowadziła nas droga która w pewnym momencie stała się zamknięta dla ruchu) dotarliśmy do celu do Duby, obok trochę większej miejscowości Umag.
Dodaj komentarz