Paliwo i wspomnienia - dzień siedemnasty
17 dzień - 1/07/2022
Pierwszy dzień lipca przywitał nas żarem z nieba.
Po przeniesieniu niezliczonych bagaży wyjechaliśmy z Anita Home około 9 rano. Widząc niskie ceny paliwa na węgierskich stacjach benzynowych zatankowaliśmy. W efekcie za litr oleju napędowego zapłaciliśmy prawie 10 zł a nie ok. 5 zł jak wskazywał cennik. Okazuje się, że dla Węgrów ceny są dwukrotnie niższe bo dotuje je rząd! Ciekawe co na to Unia Europejska w kontekście dyskryminacji obywateli UE, którzy nie mają stałego pobytu na Węgrzech?
Droga przebiegała nam dosyć monotonnie. Gdy zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej na Słowacji poczuliśmy, że jesteśmy już blisko Polski. Była to pora obiadowa i intensywny zapach duszonej kapusty i kapuśniaku wskazywał, że do domu już bardzo blisko ;-)
Podjazd pod nasz nocleg w Korbielowie okazał się dramatycznie trudny. Bardzo pionowy wjazd, który wymgał od naszego samochodu nie lada wysiłku i wykończył Rafała. Czy wykończył nam także skrzynię biegów okaże się jutro rano, gdy będzie próba uruchomienia auta. Niestety smród spalenizny nie nastraja nas optymistycznie.
W ramach powrotu do wspomnień z dzieciństwa Rafał ustalił, gdzie jest ośrodek, w którym był tutaj z rodzicami 4 5 lat temu. Okazało się, że po małym liftingu ośrodek wczasowy z PRL-u stał się hotelem „Harnaś” ( na zdjęciach ośrodek 45 lat temu i dziś)