Lawenda i Balaton - dzień czternasty
14 dzień - 28/06/2022
Z pajęczego noclegu „uciekliśmy” wcześnie rano w fatalnych nastrojach. Tihany jest obiektywnie ładnym miasteczkiem, ale zdecydowanie nie byliśmy w nastroju do zwiedzania. Pojechaliśmy Ok. 60 km dalej do nowego noclegu. Tym razem opinie na Booking.com znalazły potwierdzenie w rzeczywistości :-) Przydał nam się spokojny dzień który spędziliśmy wypoczywając, czytając i trochę spacerując po Gyenesdias. Na dworze byłprawdziwy żar. Wejście nad sam Balaton na zatłoczoną plażę płatne, ale nam udało się zrobić zdjęcia nad dziką częścią, która okazała się być terenem prywatnym, z którego "miły" pan Węgier zaczął nas wygniać po niemiecku krzycząc "Raus", co było "urocze", ale w ogóle nie wytącilo nas z miłego nastroju. Wróciliśmy do przytulnego i schłodzonego noclegu.
Dodaj komentarz